Zapowiada się dyskusja
Semenie:
1) Nie użytkujemy namiotów 7 dni w tygodniu 365 dni w roku. Używamy go max 20 dni w roku, więc efekt zużycia materiału w skutek sił przyrody nie ma znaczenia.
2) Zgadza się, ale i tak jak będzie mocno padało to musisz go rozłożyć w domu i przynajmniej przewietrzyć.
3) Powiązane z drugim. Jest to uciążliwe jedynie w przypadku suszenia i posiadania w namiocie masztu poziomego
3.2) Plastikiem w dosłownym słowa tego znaczeniu nie jest, lecz jest pokryty bardzo cienka warstwą czegoś co jest elastyczne i nie przepuszcza wody czyli jakaś cienka warstwa gumy(oczywiście nie bierzcie tego dosłownie, jest to moje skrótowe myślenie
)
4) Podejrzewam, że wilgotny impregnowany len zwinięty w kłębek i rzucony w kąt(a tak został potraktowany sakson, zachowa się tak samo). Niestety ale o sprzęt trzeba dbać
5) Zgodzę się pod warunkiem że historyczność i nie historyczność rozważamy systemem zero-jedynkowym. A patrząc w taki sposób to kupujemy materiał wykonywany w całości zgodnie z duchem epoki, którego ceny zaczynają się od 150 zł za mb, albo kupujemy coś co jest najtańsze np poliester(bo czego nie kupimy to i tak nie jest historyczne). Wg mnie powinniśmy skłaniać się ku opcji, która jest bliższa epoce(chyba że stać nas na materiały wytwarzane metodami historycznymi.
6) Tak tu potrzeba trochę czasu na to, bawiłem się w impregnacje i zajęło mi to pół dnia, a mój namiot ma powierzchnię 5x mniejszą niż namiot który planujemy zrobić.
Kolejnym czynnikiem, który należy rozważyć to cena materiałów. Czy może ktoś kto pamięta przytoczyć ceny lnów poruszonych w dyskusji?(Andrzej? Janusz?)
I jeszcze aby wszyscy mieliśmy całkowity obraz sprawy proszę, aby wypowiedział się ktoś kto ma zrobiony namiot z lnu nie impregnowanego o gramaturze 600g/m^2 na temat jego nieprzemakalności(Radek?, nie wiem kto jeszcze ma)
I proszę nie odbierać moich słów jako atak na kogokolwiek, jest to po prostu moje zdanie w temacie