Kilka uwag odnośnie sprzętu obozowego po Tykocinie:
1) Mały kociołek się sprawdził i przydał. Dzięki Janusz że zdążyłeś zamówić przed sezonem a wiadomo, że z rzemieślnikami różnie bywa - czeka sie i rok czasem.
2) sprzęt w kolejności potrzeb (jeśli będą pieniądze) taki którego sami (na razie) nie zrobimy:
a) pokrywka do dużego kotła
b) wiadro 10 l (95 zł)
c) szpadel
d) może nie najpilniejsze ale dzięki temu unikniemy plastików - jedna skrzynka lub kuferek (wiklina lub drewno) z zestawem pudełek i pojemników na "wspólny kocioł": kaszę, kawę zbożową, tłuszcze, przyprawy itp. Oczywiście niektóre rzeczy można przechowywać w lnianych woreczkach - jak np. chleb czy warzywa, ale worki to już sami poszyjemy.
3) Dużego majchra przeznaczam do wspólnego sprzętu obozowego. Oczywiście pozostaje moją własnością, ale do wspólnego użytku. Jak będę miał czas to uszyję do niego pochwę. Jakby ktoś miał kawałek grubszej skóry to byłbym wdzieczny bo mam tylko dość cienką.
4) dla chcących szyć namiot - jak widać jednak opłaca się kupić impregnowany len

d)
5) Postaramy się zrobić z Tomkiem jakiś sprzęt - może nieduży stół, mam nadzieję, że w tym sezonie jeszcze go użyjemy i będzie lepszy niż ławka
6) oczywiście nadal potrzeba masę drobnego i grubszego sprzętu.
Podawajcie swoje uwagi i propozycje