przez semen » 29 paź 2012, o 07:06
No dokładnie jak pisze Janusz.
Z tym, że głównie ludziska z lubością rozpamietują klęski, nieudane powstania i czasy kiedy regularnie braliśmy baty.
Zwróćcie uwagę, że mało kto słyszał np o Powstaniu Wielkopolskim- notabene jedynym w pełni udanym działaniem tego typu. Udanym dlatego, że było świetnie przygotowane i przeprowadzone w odpowiednim momencie, do tego prawie bez krwawych ofiar i przeciągających sie miesiącami walk. Nie licze oczywiście Powstań Ślaskich bo to troche inna historia.
Zauważcie, że aby jakikolwiek zryw narodowowyzwoleńczy miał szanse powodzenia to z wojskowego punktu widzenia muszą byc spełnione trzy warunki:
1) odpowiednie przygotowanie (organizacja, ludzie, broń, zaopatrzenie, zaplecze)
2) właściwi ludzie na stanowiskach dowódczych i politycznych (kompetencje, żelazna wola i deteremnacja)
3) odpowiedni moment do rozpoczęcia działań
Jeżeli jakikolwiek z tych elementów zawiedzie to nie ma szans aby się udało. Nic więc dziwnego, że powstania: Listopadowe (zawiódł 2 czynnik), Styczniowe (zawiodły wszystkie 3 czynniki) i Warszawskie (także zawiodły wszystkie trzy czynniki) nie miały żadnych szans powodzenia.
I wtedy pozostaje tylko uronić łezkę nad lasem krzyży.
No ale wtedy nie byłoby całego tego męczeńsko-bogoojczyźniano roztkliwiania się i szukania winnych wszędzie dookoła.